Jeżeli chodzi o pączki, to zdecydowanie wg mnie najlepsze są te domowe, tradycyjne - całkiem glutenowe i całkiem nie fit ;) Poniższy przepis pochodzi z przepiśnika mojej Mamy - która pączki od zawsze robiła najlepsze! Moje nie wyszły co prawda tak równiutkie i idealne kształtem jak u Niej - ale na szczęście w smaku przepyszne!
Składniki (na ok. 35 pączków):
- 12 żółtek (białek nie wyrzucam - zawsze je mrożę i wykorzystuję np. do bezy Pavlovej lub minibezików)
- 1 kg mąki tortowej
- 500 ml mleka
- 125 g margaryny
- 100 g drożdży
- 3/4 szklanki cukru
- 1 cukier wanilinowy
- 1 łyżka octu
- 1 łyżka oleju
- olej do smażenia
- nadzienie: mogą być powidła, ale ja tym razem dałam nutellę
Przygotowanie:
1. Żółtka, cukier, cukier wanilinowy oraz drożdże rozrabiamy razem w misce. Mleko podgrzewamy wraz z roztopioną margaryną tak, aby było letnie i dodajemy delikatnie do drożdży, mieszamy. Następnie stopniowo dodajemy mąkę i wyrabiamy ręką na gładkie i elastyczne ciasto. Na końcu dodajemy ocet oraz olej, wyrabiamy jeszcze chwilę i odkładamy w ciepłe miejsce na 1,5 godziny.
2. Po tym czasie wyjmujemy ciasto, krótko wyrabiamy. Ręcznie formujemy pączki - odrywamy małe porcje ciasta, rozpłaszczamy je lekko w dłoni, na środku umieszczamy trochę nutelli (lub powideł), dokładnie sklejamy aby nadzienie nie wypłynęło w trakcie smażenia i formujemy kulkę. Tak przygotowane pączki układamy na stolnicy lekko oprószonej mąką, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia na ok. 20 minut.
3. Pączki smażymy na rozgrzanym oleju (chociaż moja mama zawsze mówi, że do smażenia pączków najlepszy jest smalec, ale ja jako wegetarianka tego nie praktykuję ;)), aż nabiorą złotobrązowego koloru. Osączamy je z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniczku, a gotowe posypujemy cukrem pudrem lub lukrujemy - w zależności od preferencji.
Smacznego! :)
z czekoladą.. hmmmmm, mój Luby byłby w Siódmym Niebie :D
OdpowiedzUsuń